Restauracja z Andim

No hejeczka. Poszłam do Andiego około godziny 18. Posiedzieliśmy (a raczej poleżeliśmy) z nim gdzieś do 21. Było wspaniale. Uwielbiam tak po prostu leżeć, czuć tą bliskość, patrzeć mu w oczy... jest taki piękny. Czuję się taka bezpieczna kiedy mnie obejmuje. A kiedy mówi mi, że mnie kocha, czuję się tak cudownie, o jeju... Nie umiem tego opisać, ale czuję tak dużo. Nawet sobie nie wyobrażacie <3 Następnie wybraliśmy się do tej całej restauracji, bardzo pozytywnie. Wzięliśmy coś takiego jak lasagne, ale trochę inne. Bardzo dobre, chociaż normalne lepsze. Nie mogłam zjeść wszystkiego, więc Andi zjadł te resztki co zostawiłam. Odkurzacz haha. I masakryczne oszczędzanie coli. Myśleliśmy, że nam nie starczy XD Koło 23 Andi odprowadził mnie do domu, a później poszedł do siebie. Zrobiliśmy kilka foteczek, żeby pokazać Wam, jak szczęśliwi razem jesteśmy :) Ogólnie pół roku jak najbardziej udane. Jezu, jak ja go kocham. I jak zaraz pojawią się komentarze typu "lol, miłość w taki wieku nie istnieje, jesteś śmieszna" to oznacza, że jeszcze nigdy w życiu nie przeżyłeś czegoś takiego jak ja. Miłości nie da się opisać i nie ma na nią określonego wieku. Kocha się tak po prostu, bez powodu. Dobra, nie ważne... Później gadaliśmy przez chwilę przez telefon. Jakbym mogła, to spędziłabym z nim każdą sekundę mojego życia <3 Trochę po 24 poszedł spać, słodziak. Zawsze przed pójściem spać do mnie dzwoni, to jakby już nasz rytułał. Zawsze tak robiliśmy. Później trochę mi się nudziło, więc porobiłam zdjęcia. Oczywiście, jak zawsze, Kari nie naładowała aparatu i spust migawki jej się zablokował. No spoko. Dorobiłam później kilka mega profesjonalnych fotek na kamerce XD Oki, zbieram się spać. Na jutro nie mam żadnych planów, posiedzę z rodzicami, lubię spędzać z nimi czas. Są tacy na luzie, mogę pogadać z nimi o wszystkim. Cieszę się z tego powodu, ponieważ wiem, że nie którzy mają na prawdę słabe kontakty z rodzicami. Dobra, widzę, że znowu zaczynam na nowy temat pisać. SERIO IDĘ SPAĆ, KURCZE JA CHÓMANISTKA REFERATY PISZĘ, BUZIAKI PA :*